@miami68 ja się cieszę, że mam już za sobą „Syzyfowe prace”, bo to było straszne. Uwielbiam czytać, 200 – 300 stron dziennie to standardzik, ale tę lekturę czytałam najdłużej z całej klasy. Wgl to niezbyt lubię audiobooki, ale „Syzyfowe prace” głównie przesłuchałam, bo w pewnym momencie nie mogłam już patrzeć na litery. Jestem po prostu nieprzyzwyczajona do słabych książek. Nigdy nawet nie przeczytałam „W pustyni i w puszczy”, choć dwa razy pełna zapału próbowałam – na moje szczęście nie wiadomo czemu, ale nie miałam tego jako lekturę szkolną :D
Ja w tym roku szkolnym miałam już „Syzyfowe prace”, „Dziady cz.II” i „Opowieść wigilijną”, a w teraz czeka nas jeszcze „Zemsta” i chyba jeszcze jakaś lektura. To z tych większych, bo są jeszcze takie właśnie co będziemy czytać na lekcji, a o tych jakie to będą w tym roku pani nam nie mówiła.