Trochę słaby dzień mam dzisiaj, uhh, wstałam i czułam się jak śmieć i nadal się tak czuję. W zasadzie czuję się tak zawsze, więc nie jest to nic wielkiego, ale dzisiaj jest jakoś bardziej dotkliwe. Jest to swoją drogą uczucie uzasadnione, wczoraj cały dzień siedziałam na tyłku i nie zrobiłam nic z tego, co powinnam zrobić. Teraz się za to wezmę, choć jestem niezadowolona z siebie i może będzie lepiej. Albo przynajmniej choć nie będzie gorzej. Dzięki za przeczytanie mojego monologu