@Ravian
Cóż… trochę racji w tym jest, lecz:
To prawda , że to jej wina , że wydała się w romans z kotem z innego klanu. Byla trochę głupia przez to , że myślała że się nie wyda że kociaki są półkrwi. Ale gdy się czyta tak nowele z jej perspektywy…naprawdę jej współczułam. Bo Krucze Skrzydło, zobaczył jak ona rozmawia z Jabłkowym Zmierzchem, gdy uratował kocięta gdy ona wyszła z obozu (A nie powinna tego robić) . Krucze Skrzydło powiedział to przywódcy . Piegowata Wola (taka wojowniczka) naskoczyla na nią ponieważ Piegowata Wola myślała , że to kocięta jej zmarłego brata . No i przywódca ja wygnał(Klonowego Cienia i jej kocięta oczywiscie) . No za tem ona myślała , że Klan rzeki ją przyjmie, ponieważ te kociaki miały tam ojca. Kociaki niestety utonęły gdy przyszedł ten patrol. Gdy poszli do klanu rzeki Jabłkowy Zmierzch przyznał, ze to jego kociaki. Przywodczyni go nieuwinnila. Klonowy Cień chciała zostać Ale przywódczyni się nie zgodziła . Do tego , okazało się że kot, ktory mówił jej, że ją tak bardzo kocha…miał już partnerkę, Trzcinowy Blask , chociaż ta mu wybaczyla zdradę. Klonowy Cień się z stamtąd wyniosła no i:
1. Krucze Skrzydło zabiła, ponieważ wygadał że ma kocięta z Jabłkowym Zmierzchem
2. Piegowatą Wolę zabiła, ponieważ okazało się, że ona widziała jak kocięta w rzece toną, a nawet nic nie zrobiła tylko patrzyła
3. Jabłkowego Zmierzcha zabiła , ponieważ to on jej głównie zniszczył życie. Fakt, to ona się w nim zakochała, ALE on oklamywal ją , że ja kocha, miał z nią kocięta, i do tego miał partnerkę która jak później też się okazało-miała kocięta tylko no jeszcze nie narodzone.

Więc moim zdaniem Klonowy Cień naprawdę te koty zniszczyły jej życie

A poza tym…KOCHAM ANTAGONISTÓW. I tych z „Sfory” i tych z wojo

Nie, nie urazilaś, każdy ma prawo wyrazić swoję zdanie :3

No i przepraszam błędy orto ale na szybko pisałam