Hej, strasznie Was przepraszam za nieaktywność, dziękuję Wam że nie zrezygnowaliście z obserwowania mnie, niedługo zamierzam wrócić. Przepraszam też najmocniej osoby u których zapisałam się na konkursy i nie przesłałam pracy. Naprawdę nie spodziewałam się, że nie będę miała na to czasu…
Pewnie większość osób wie z czego wynika moja nieaktywność, ale w razie czego napiszę o tym, poza tym miałam wysłać jakieś zdjęcia.

Jestem na dwunastodniowym obozie w Londynie, ale oczywiście od dwunastu dni trzeba odliczyć czas przyjazdu, odjazdu i po jednym dniu na wizyty w Oxfordzie, Amsterdamie i Brukseli. Śpimy i funkcjonujemy w warunkach zbliżonych do harcerskich; śniadanie jest o 7:00 (a w Londynie jest godzina wcześniej niż w Polsce), potem mamy czas na przygotowanie się do wyjścia, przez cały dzień zwiedzamy, po powrocie dyżur przygotowuje kolację, reszta ma trochę czasu wolnego ale słabo tam z zasięgiem, no i potem o różnych porach mamy ciszę nocną. W kolejnych wpisach prześlę jakieś zdjęcia.
Ogólnie na obozie mega mi się podoba, wracamy wykończeni, ale dzięki temu szybko zasypiamy. Co prawda smutne sytuacje też były, ale ogólnie chyba przeważyły te dobre.
Dzisiaj wyjeżdżamy z Londynu, ale jedziemy jeszcze do Brukseli. Jakiś czas po wyjeździe Ci którzy dostaną się do stowarzyszenia które organizuje te wyjazdy będą mogli zapisywać się w kolejnych latach na inne wyjazdy, np. Rzym, Paryż, kraje Skandynawskie, Grecja… Więc trzymajcie kciuki 😘

Imagine że mój brat jakiś czas temu rozpoczął kurs francuskiego na Duolingo i wyjątkowo uznałam że miał dobry pomysł i też zaczęłam ten kurs, bo co roku jeździmy do Francji. A on urządził z tego kilkuetapową dramę, od tego że od niego "zgapiłam", przez to że on ma ograniczony czas na komórce a ja nie, aż do tego że mam wyższy wynik od niego w Duolingo. Przed chwilą wyzywał naszą mamę w salonie. Ja nie rozumiem tego człowieka