Byłam właśnie w kinie na filmie Miraculum i oto moja opinia:

Film sam w sobie nie był zły, wręcz całkiem fajny, aczkolwiek historia w filmie była zupełnie inna i kompletnie odbiegała od serialu i nie podobało mi się jak zmieniono charektery postaci. Przykład: Czarny Kot, na początku zachowywał się jak zadufany w sobie d*pek, w stosunku do Biedronki. Zupełnie inaczej niż w serialu. Cały czas odczuwałam jakbym oglądała, jedno z lepszych fanfiction z wattpada. Były fajne piosenki moja ulubiona to ta Władcy Ciem, który wyglądał jak czarny Megamocny. A przy okazji odczułam przyjemną nostalgię przypominając sobie jak w serialu wyglądały początki naszych bohaterów.

Podsumowując: film był całkiem spoko, ale biorąc pod uwagę fakt, że jest to na podstawie serialu, to te wszystkie zmiany strasznie kuły mnie w oczy.

XD pisałam do moich przyjaciół na grupie o śnie jaki miałam i jedna dziewczyna przeczytała to do połowy i miała takie ,,F*ck this sh*t, I'm out" i powiedziała, że jutro przeczyta resztę bo na teraz ma dosć. A to była ta normalniejsza część snu XD.