Ja nie chcę już chodzić do swojej klasy.
Mamy teraz wybory na przewodniczącego (chodzę do tej szkoły 2 lata), w tamtym roku byłam wice-przewodniczącą (przewodniczącą była @-Rebelious_souL- ) i większość nauczycieli myślała, że ja będę w tym roku przewodniczącą. Pan z historii stwierdził, że w tym roku wprowadzi coś nowego i zrobił wybory tak jak to jest z wyborami na prezydenta itp. co nie?
No i z każdej klasy może być tylko jeden kandydat na przewodniczącego, sekretarza i skarbnika. Taki gość z mojej klasy (nazwijmy go wiadro XD) mimo, że jest przewodniczącym klasy, to wpisał się na kandydata do przewodniczącego szkoły (ja też chciałam) i wgl z nikim tego nie uzgodnił. To ja mówię panu z historii, że on nawet nie zapytał czy ja chcę, że pani … i pani … uważają, że powinna liczyć się średnia (ja miałam 4.45 chyba, a on 3-coś). No to pan na końcu lekcji powiedział, że ktoś (ja) powiedział mu, że te wybory na kandydata były niedemokratyczne. I klasa miała zagłosować kto byłby lepszy (nauczyciele i większość szkoły uważa, że ja), a wszyscy w klasie podnieśli rękę na wiadro, bo mimo, że nie byłby najlepszym przewodniczącym to oni zawsze będą za nim. I potem jeszcze dziewczyny się dołączyły (w poprzedniej szkole zawsze były za mną). I wtedy się zaczęło…
Po historii był WDŻ (ostatnia lekcja) i mieliśmy z nową panią. Ona zapytała kto jest najbardziej niegrzeczny (najniegrzeczniejszy jest nazwijmy go łyżka) i wiadro z łyżką zaczęli krzyczeć na całą klasę, że ''*moje imię* Kłamca! Oszustka!'' (to nie prawda), a nauczycielka nic z tym nie zrobiła
Czwartek:
Lekcja angielskiego, robimy zadania w podręczniku, w przykładzie jest confident (z ang. pewny siebie) i cała klasa słyszy dialog wiadra i powiedzmy widelca
wiadro: *moje imię* to konfident (nie jestem nim)
widelec: ale po angielsku czy po polsku?
wiadro: po polsku
znowu brak reakcji ze strony nauczycielki
Piątek:
Chłopaki (wiadro, łyżka i widelec) robią coś w sali z rzutnikiem bo się zepsuł. Gdy zadzwonił dzwonek weszłyśmy do sali (nauczycielki od anglika nadal nie było) i widzimy wielki na całą ścianę napis: ''*moje imię* jest nie grzeczna (brzydko odzywa się do kolegów z klasy)'' (znowu nieprawda).
Na szczęście dzisiaj była wywiadówka i wychowawczyni już wie. Ale poprosiłam mamę i wychowawczynię, żeby nic nie mówiły, bo będą się nade mną znęcać do końca roku. A dyrektorka w końcu powiedziała, że u nas w szkole będzie w październiku psycholog (nawet pedagoga nie mamy). Więc oby się coś zmieniło, bo nie wytrzymam z nimi😟