W sumie to jestem życiową porażką
Nic dobrze nie potrafię zrobić
Całe życie będę pracować w miejscu którego nienawidzę bo nigdzie indziej mnie nie zechcą
Mam iq na poziomie kamienia i nic nie potrafię się nauczyć
Nigdy nie będę w pełni szczęśliwa.
Teraz w styczniu będę poprawiać egzamin z tantego roku,
Brakowało mi 2 punktów
Ale przez ten cały czas przez to wszystko zapominałam się do niego uczyć i 3 lata nauki poszły się j*bać
Od jutra zabieram się za naukę ale nie widzę tego
Wyjdzie na to że będę pisać to samo 5 razy bo nie potrafię zapamiętać z czego składa się śniadanie wiedeńskie wzmocnione czy czy najpierw wyciera się kurze czy zmienia pościel w procedurze sprzątania pokoju hotelowego

Ja niewiem co k*rwa z moim bratem jest nie tak
Dzisiaj coś tam robił i siedział na krześle tak krzywo że cudem nie spadł, no to powiedziałam mu żeby usiadł ładnie 0 odpowiedzi no to zwyczajnie go poprawiłam na tym krześle, jak on k*rwa zaczął się drzeć/płakać
Jakbym mu normalnie rękę oderwała
Potem jął chwilowo się uspokoił to dotknęłam go wręke JEDNYM PALCEM żeby zwrócić jego uwagę na siebie bo kompletnie nie słuchał jak do niego mówiłam to ZNOWU TO SAMO
jakbym co najmniej go uderzyła a nie dotknęła go JEDNYM PALCEM
Spytałam się go dlaczego płacze to on że niewie
To nie jest normalne
Potem już się uspokoił
Ale jeszcze później jak ojciec jego był już w domu to zwyczajnie tak dla żartu lekko popchnęłam go na tego typu pufę (zdjęcie) to o mało co się nie popłakał
Pomimo to że to absolutnie nie miało prawa go ani boleć ani nic takiego
(No i ogólnie płakał o byle co)
Jestem wykończona dzisiaj serio
Bo nie dość że muszę znosić go to jeszcze opiekować się 2 letnią siostrą
Jak jutro też tak będzie to powiem matce to bo nic innego nie mogę zrobić
Ja rozumiem że mu jest ciężko bo matkę mało co widuje przez jej pracę ale to nie jest normalne
(Jak coś to on ma 6 lat)