Hejka, Kochani ❤
Jeśli chodzi o wczorajszą noc. Koncert Shawna Mendesa był czymś genialnym…
Tego, jak się czułam naprawdę nie da się wyrazić słowami. Po pierwszej piosence zorientowałam się, że przecież ja tego nie oglądam na instagramie, tylko tu jestem…
Nigdy w życiu nie byłam taka szczęśliwa i nie uśmiechałam się tak bardzo jak wczoraj. To było spełnienie moich marzeń i pragnień. Uświadomiłam sobie, że mężczyzna, który stał przede mną zmienił moją rzeczywistość i pomógł mi w najgorszych chwilach w moim życiu. Spotkałam w Krakowie na rynku tyle cudownych Mendes Army. Jejku, jak siedziałyśmy pod pomnikiem Mickiewicza i śpiewałyśmy to czuło się taką energię! Ponad połowa dziewczyn przy sukiennicach chodziła w wiankach! Podczas występu na scenie B byłam tak blisko, że miałam wrażenie, że mogę złapać Shawna za rękę. Jego loczki na żywo i ogólnie on cały na żywo to po prostu cudo. Poryczałam się, a serio rzadko płaczę z powodu muzyki. Ten koncert uświadomił mi, że jego muzyka odgrywa ogromną rolę w moim życiu i bez niego już nie wyobrażam sobie siebie. Shawn daje mi nadzieję na lepsze jutro! Przy każdej jednej piosence bawiłam się tak dobrze i nie patrzałam na telebimy tylko na niego. To szczęście w jego oczach po prostu oddawało wszystko. Śpiewał prześlicznie, tak że czasami wmurowywało mnie w podłogę… Shawn Mendes to najbardziej utalentowany muzyk i wokalista na całym świecie i naprawdę po zobaczeniu go na żywo szczęka opada! Wiem, że wczoraj powstało moje najlepsze wspomnienie i nie zapomnę go już nigdy! Kocham i pozdawiam wszystkich, których miałam szansę poznać wczoraj i dziękuję Shawn za niesamowite przeżycie, którego nie dało się opisać!
Wszystkim, którym nie udało się tam być szczerze życzę, aby im się udało na kolejnej trasie, bo przysięgam, że Shawn tworzy wspomnienia nie do zapomnienia! Jeśli chcecie filmiki, czy zdjęcia z konkretnych piosenek, śmiało piszcie na priv!
~aftertaste~
*Najpiękniejsze zdj Shawna jakie udało mi się wczoraj zrobić*