Westchnąłem ciężko, a po chwili podeszła Kasja.
-Jeff?
-Nic nie mów. Chodźmy stąd-Złapałem ją za rękę i zacząłem ciągnąć w stronę wyjścia.
-Ale…
-Kasja, zamknij się.
-Jeff, nie wyżywaj się na niej-Usłyszałem głos Liu. Spojrzałem na niego wrogo, na co on się uśmiechnął i pokręcił głową-Później będziesz żałował swoich słów, wiem co mówię.
-Taa, lepiej zamiast mnie pouczać, wróć do swojej żonki bo będzie zazdrosna.
-Dobrze…yandere.
-Coś ty powiedział?!
-Nic, nic. Jak chcesz już iść to idź, zanim ja też się zdenerwuje.
-Zaatakujesz mnie, swojego brata?
-Tak, bo stoisz pomiędzy mną, a moim szczęściem. Wypad.
-Ty mały…-Powiedziałem przez zęby.
-Jeff, nie powinieneś…
-Kasja-Zacisnąłem bardziej rękę, w której trzymam dłoń dziewczyny-Proszę, zamknij się i przestań się tak do niego uśmiechać.
-Kasja się do mnie nie uśmiecha-Odezwał się Liu i uśmiechnął się jeszcze szerzej-Puść ją, sprawiasz jej ból-Dodał i wszedł do jakiegoś pomieszczenia.
Po chwili usłyszałem ciche jęczenie. Przeklnąłem pod nosem. On zawsze taki był i zawsze wszystko załatwiał słodkimi słówkami i pocałunkami, a ja tego nigdy nie potrafiłem. Zawsze wszystko załatwiam złością.
-Jeff, nie uśmiechałam się do niego, naprawdę.
-Chodźmy do domu.
-Naprawdę.

I teraz macie szanse, aby trochę pomieszać w historii…co ma się stać w domu? (Jakby co to mam pomysł, ale jestem ciekawa waszych pomysłów i chcę też żeby od teraz wy też tworzyli tą historię razem ze mną)

Hejka🙃
Właśnie piszę kolejną część Sweet Princess Dolls bo pada deszcz i mi się nudzi w domu (kocham deszcz, a wy?)
Ktoś mi tam kiedyś napisał abym napisała opowiadanie o Yandere i creepypaście (przepraszam, że nie pamiętam kto to był, ale to dość dawno było) i wpadłam na pomysł, że wykorzystam L.J’a. Nie wiem czemu, ale on mi tak bardzo pasuje do Yandere. Już czuje na swoim gardle zimny nóż i pazury klauna.😰(Może jak uda mi się napisać dzisiaj opowiadanie z nimi to może je dzisiaj wstawię, ale nie obiecuje).
Iiiiii mam teraz takie pytanie z d***…który chłopak z creepypasty jest waszym ulubionym? (Moim Masky).