nie mam pojecia gdzie dotarłam ze łzami w oczach na tej uczelni ani jak udało mi się wrócić z tamtad ale sali nie znalazłam, rozwiązania swoich problemów też nie

ciekawe czy wyjdzie mi coś kiedyś w życiu tak źle jak dzisiaj, miałam mieć poprawkę egzaminu dzisiaj w sensie no była ale ja na nią nie dotarłam bo się na tej cholernej uczelni zgubiłam i za nic w świecie nie mogłam znaleźć sali, 15 min po rozpoczęciu tej poprawki zaryczana się poddałam i pojechałam to przyjaciółki po prostu, więc teraz albo warunek będę brała albo uda się uratować sprawę załatwieniem fake ass zwolnienia lekarskiego które mi umożliwi podejście jeszcze raz do tego egzaminu, na który specjalnie się lepiej przygotowałam przeszłam wszystkie fuxking prezentacje od wykladowcy i ciula mi to dało bo się zgubilam

o jezu misie pysie nie polecam mieszać piwa wina i tabaki