– Co jest? – warknęłam odwracając się w stronę przeciwników. No cóż tego mogłam się spodziewać Malfoy i Zabini.

– Kogo my tu mamy…. – prcyhnął blondyn. Merlinie oby mnie nie poznał. – Weasley'a i jakąś nową.

– Jak się nazywasz, mała? – spytał Zabini oblizując wargi.

– A po co Ci to wiedzieć ? – spytałam przybliżając się do chłopaków, prowokacyjnie krecąc biodrami.

Malfoy gwzidnął znacząco rozbierając mnie wzrokiem.

– Nie idź do nich! – jeknęł Ginn.

– A panowie ? – spytałam trzepocząco rzęsami.

– Ja… – zaczął Zabini, ale przestał kiedy poczuł na swojej twarzy moją pięść.

Z całej siły wbiłam mu ją w twarz następnie obracając się i wymierzajac taki sam cios blondynowi.

– Nie ze mną takie numery. – zaśmiał się, chwytając mnie za dłonie.

Spojrzałam w jego szare tęczówki, ktore wyrażały pogarde i obrzydzenie.
Podniosłam kolano i z całej siły wbiłam je w przyrodzenie Malfoy'a, który razu mnie puścił i zgiął się w pół.

– Miłego dnia Malfoy i Zabini. – zaśmiałam się, ciagnąc zszokowaną Ginny w kierunku przydziału.

Poprawię parę wątków w Zbuntowana w Hogwarcie – dla lepszego zrozumienia fabuły.
Kiedy już skończę poinformuje was 👏😘