Muszę się wam wyżalić z tego że nienawidze spoleczestwa bo nie wytrzymam.
Byłem dzisiaj w muzeum, ale nie mogłem ani nic obejrzeć ani posłuchać przewodnika ze względu na to jak zachowywali się inni. Na początku, naprawdę jestem za zakazem wpuszczania dzieci do takich miejsc. Wśród zwiedzających było naprawdę dużo malych dzieci (wiek 0-6 lat) i te dzieci po prostu przeszkadzały. Wiem że dużo osób na to odpowiada mi W po prostu "nienawidze dzieci, tak trochę też jest, ale jestem przekonany że nie byłem jedyna wściekłą osobą przez to że dzieci cały czas, krzyczały, piszczały i biegały, podczas gdy inni chcieli w spokoju posłuchać. Jedna pani z małym dzieckiem karmiła swoje dziecko piersią podczas słuchania, ta sytuacja mogla przeszkadzać tylko mi ale po prostu strasznie nie lubię tego widoku, dość mocno mnie to obrzydza i uważam że powinny być do tego specjalne miejsca, jak do przewijania dzieci.
Dorośli ludzie też byli dość nie wychowani, wtrącali się w słowo przewodniczce, przepychali się. Jedna pani po prostu złapała mnie za ramię i odepchnęła tylko po to żeby zrobić jedno zdjęcie (jeśli uważała że wchodzę jej w kadr lub chce podejść bliżej żeby zrobić zdjęcie, mogła po prostu powiedzieć a nie popychać mnie bez słowa), albo panie z dziećmi które się wpychaly przed innych tłumacząc to że "jej dzieci nie widzą".
Jednym słowem po prostu tragedia.
Przynajmniej ładne rzeczy zobaczyłem ale wykupienie zwiedzania z przewodnikiem była strata pieniędzy w tym przypadku.