@Lolixv13 moze zabrzmi nudno, ale opowiem

Ogólnie naszym wychowawcą w szkole jest pewien historyk, który ogólnie mega luźno podchodzi do życia. Często pozwala nam wychodzić na wychowawczej do maka (mamy blisko), albo pozwala nam sprawdzać sprawdziany 4-klasistow. Ogólnie jest super miły i nas faworyzuje, niestety do dziś. Ogólnie moja klasa jest mega niebezpieczna i fałszywa (pozdrawiam), więc zdarza im się odwalać jakieś akcje. Dzisiaj na polskim pani na chwilę wyszła z sali (musiała iść do łazienki na lekcji, bo miała dyzur), więc nasza klasa dostała szału. Oczywiście w mojej klasie znajdą się różni palacze, którzy wykorzystają każdy moment. Także go wykorzystali.

Nagle pani wchodzi do klasy z dyrektorem (on do nas przyszedł sprawdzić tablicę, bo on jest ogólnie informatykiem) i poprostu widzą jak chłopcy… Palą. Pomijając fakt ich długiej kłótni z tekstami "czy wy jesteście nienormalni" itp, to stało się coś jeszcze gorszego. Jeden z chłopaków, który też palił, chciał zatuszować swoją winnosc, wkładając papierosa do doniczki z kwiatkiem. Problemem jest to, że on nie włożył go do ziemi, tylko wycelował prosto w kwiatka. Jak możesz się domyślać – kwiatek spłonął, była ewakuacja szkoły i teraz chłopcy mają przekichane. Szczególnie u naszego wychowawcy.