Może jutro pojawi się OND? 😂

Mam pewien problem.
Co zrobić z chłopakiem, którego mama trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie (wysoki cukier, gorączka, majaczenie i halucynacje), a on za bardzo panikuje (już jest z nią lepiej, ale nie dostatecznie) i wyżala mi się ze wszystkiego co się dzieje?
Już nie wiem co mam mu mówić. Wczoraj myślałam że jako tako jeszcze wytrzyma. Mówiłam mu żeby myślał pozytywnie, że jeszcze nic nie wie i takie tam. Wczoraj wieczorem wyskoczył mi z tekstem ,,Jeżeli ona umrze, ja też się zabije”… napisałam mu żeby się p********* w głowę i nie mówił o śmierci, bo wykraka. O 22 poszedł na piechotę do szpitala i powiedział że rzuci się pod samochód…
Piszę z nim już cały dzień od wczoraj i nie wiem już co mu mówić. Wiem że jest w ciężkiej sytuacji, tak samo jego rodzeństwo. Powiedzenie mu ,,będzie dobrze” może sprawić że NIE BĘDZIE DOBRZE i naprawdę coś się jej stanie…

Kompletnie nie wiem jak mu pomóc. Wczoraj wpędził mnie w poczucie winy przez co nie spałam do późna. Lekarka powiedziała mu że ,,Trzeba być przygotowanym na wszystko, decydujące są dwie noce” powiedziałam mu żeby się uspokoił, bo panika nic mu w tym nie pomoże, więc wyskoczył z tekstem ,,CIEKAWE CO TY BYŚ ZROBIŁA NA MOIM MIEJSCU” (nie zna mojej całej historii, ani historii mojej rodziny). Czułam się jak gówno. Nic nie przełknęłam, ch** z tym że nie znam nawet jego mamy. Widziałam ją raptem 2/3 razy, ale przejęłam się tym co mi powiedział.

Nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć, zaczęłam go już opieprzać że nie może tak myśleć…

Może mi doradzicie coś mądrego, bo moje próby pomocy i wspierania nigdy nie wychodzą na dobre. Nawet nie starałam się go pocieszyć, bo wypaliłabym coś co mogłoby poskutkować czymś… czego bym żałowała.

Co wy na to, żebym zmieniła nazwę? 😀