Wiem jak wiele rzeczy wam obiecałam – Serce Wodospadu, Destruction, którego nie mam chęci pisać, główne postacie do Survivors. Pewnie jeszcze inne rzeczy, które raczej jeszcze się nie pojawią. Powiem tyle – sprawy w moim domu na tyle się pokomplikowały, że potrzebuję chwili spokoju. Nie chcę czuć takiego zobowiązania co do rzeczy, które wam obiecałam, bo im dłużej tak czuję, tym bardziej mam wyrzuty sumienia i stąd moje ciągłe wywody i przeprosiny. Musicie mi wybaczyć po raz ostatni. Wstawię dzisiaj MBŁ, a od jutra zacznę wstawiać także w jakby maratonie części WW, które są tam już długi czas – chcę tylko poinformować, że pisałam je dawno i mój styl pisania był moim zdaniem beznadziejny. Ocenę dla dobra swojej psychiki pozostawię wam. I teraz tak już na serio – zawieszam się. Nie mam pojęcia na ile. Muszę otrzeźwić umysł i możliwe, że na czysto uda mi się coś napisać. Skupię się teraz na tym, co mam ochotę pisać i jeśli tylko najdzie mnie choć płomyczek chęci, to napiszę główne do Survivors.
Miłego dnia i do zobaczenia za jakiś czas 💗

Za chwilę dodam MBŁ i zacznę niezapowiedziany maraton tego opo. Chcę mieć z głowy choć jedno opowiadanie, a za chwilę postaram się ogarnąć pozaczynane w szkicach.

Swoją drogą… Zadowoleni z świąt? Oblał was ktoś dziś wodą? Ja spędziłam święta znośnie, ale dzisiejszy dzień zapowiada się kiepsko – leje, wieje i jest na dworze strasznie ponuro.