O mój Boże jak ja nienawidzę kiedy pojawia się gdzieś takie pytanie.

W zeszłym roku na doradztwie zawodowym robiliśmy testy, czy jesteśmy wzrokowcami, słuchowcami, czy kinestetykami, żeby wiedzieć w jaki sposób będzie się nam łatwiej uczyć i mi wyszło że jestem wszystkim po równo.
I to tylko test, ale w zasadzie się z tym zgadzam, bo nie utożsamiam się z żadnym, a w każdy sposób uczy mi się tak samo chuiowo.
Po prostu jak coś mnie zainteresuje, to to zapamiętam za pierwszym razem, a jak nie, to chodziaż bym to powtarzała czy przepisywała milion lat, to i tak nie zapamiętam.

Swoją drogą zapamiętuję dużo przypadkowych rzeczy, a potem gdy o nich mówię po jakimś czasie to znajomi mają mindfucka że o tym pamiętam.

I nadal ubolewam nad tym, że nie ma tu odpiwiedzi: nie wiem/wszystkim/niczym.

Noga kiedy nią nie ruszam:
*napievdala*

Kiedy nią ruszam:
*napievdala jeszcze bardziej*