Hej! Zapisujcie się do konkursu. Bo na razie mało osób się zapisało… No nic!
W tym wpisie napisze kilka moich przypałów w stajni i nie tylko:)
Pierwszy przypał zdarzył mi się na koncercie. Uwielbiam chodzić na koncerty z moim tatą, bo jest fantastycznie! Więc weszliśmy do takiej poczekalni gdzie jest sklepik. No i kupiliśmy sobie z tatą po coli. Tata dostał cole w szklance, a ja w butelce. Jak się pewnie domyślacie Taty ze szklanką nie wpuścili na sale koncertową, więc ja sama na nią poszłam. Ustawiłam się jak najbliżej sceny i otwarłam colę. Cały napój wystrzelił jak z procy i cała byłam w lepkiej brązowej mazi. Na szczęście ktoś miał chusteczkę i mi dał. Skończyło się to tak że zostawiłam cole na podłodze i poszłam do łazienki, a kiedy wróciłam coli już nie było…

Drugi przypał napisze w następnym wpisie! Bye!