StoryTime (nie robię tego dla atencji)
Kiedyś jak byłam bardzo mała (chyba miałam 3-5 lat) to byłam o moich dwóch przyszywanych kuzynów oni byli rodzeństwem i jeden miał 1 latek i ciągle gadał ija ija jo a ten drugi miał tyle ile ja wtedy .(sorry za orto jak są) i se stwierdziliśmy że se pooglądamy Chuckie albo Anabelle (wdety byl sylwester pierwszy który byłam u nich) i siedzieliśmy na łóżku i se to oglądaliśmy nie wiedzieliśmy która godzina i były zasłonięte okna i nagle coś wystrzeliło i myśleliśmy że tam do siebie strzelają z pistoletu. Ten młodszy nazwyjmy go narazie Franek a tego starszego Oskar no i Franek sesrał się wtedy w pampersa i się schowaliśmy pod koc i spojrzeliśmy na chwilę na telewizor I tam też zaczęli się strzelać czy coś takiego i nwm tera co to za film. I my obsranie podchodzimy do okna i się okazało że to fajerwerki strzelało a my beż sensu się byliśmy i najgorsze było to że mama moich kuzynów kazała młodszym kuzynem się nam opiekować ich tata był w patrząc w niemczech chyba a moi i kuzynów mama poszli se na imprezę a z nami został tylko ich dziadek i babcia którzy se już wtedy smacznie spali a ten Franek się obsrał. Morał z tego taki rzeby się nie opiekować małymi frajtkami i się nie s*** jak coś się głośnego stanie. XDDDDDDD (to było zrobione w celach chumorystycznych)