cos mnie p********* zaraz. jakby bylam sobie w szkole i wogóle normalnie az jest niemiecki. i baba mnie pyta. dostalam 1+ bo sie nie uczylam bo mialam inne rzeczy na glowie. w*****ona bylam na siebie ze kolejna slaba ocene mam no i peklam trochę bo wszystkiego w sumie ostatnio się nazbieralo gowna trochę. siedziałam w pierwszej lawce wiec tamta pipa to zobaczyla i na kolejnej lekcji z nia gadalam z kolezanka cos tam i ona powiedziała czy dobrze sie bawimy i ze moze jakbym zaczęła się zajmować w szkole szkoła to moze mialabym lepsze oceny i mniej lez bym uroila. na forum klasy to powodziala. ja sie w tedy w*****lam juz totalnie bo fo nie był pierwszy raz jak tak gada i nie moglam sie opanować do konca lekcji a jak mialam wychodzić już to typiara wziela mnie na bok po lekcji powiedziała żebym zaczęła się uczyć bo ona ma też inne sygnały ze ja sie opuscilam w nauce a jak zapytalam sie jakie to że nie moze powiedzieć. porownala mnie też do mojej siostry że ona jakos ma dobre oceny z tego p*********gi niemieckiego i że ona moze mnie poduczyc. mnie to juz k**** roz*****o calkiem i sie tam poryczalam przed nia zaczelo mi brakować powietrza a ona zaczela mi się wykdzywiac i powiedziała zebym nie beczala. jakby ja normalnie takich rekacji nie mam nie wiem co mi sie stalo. jakby ona jest moją wychowawczynią, mam z nia wf, niemiecki, dz wiec jakies 8 godzin tygodniowo a ona bardzo często jakies rzeczy do mnie gada. np jak było głosowanie na przewodniczącego klasy to się zapytala czy żadnych edytek ani innych gadow nie zglaszaja. no k**** super smieszne porownala mnje do gada. raz ze ona bylaby wdzieczna jakbym jakakalwiek minimalna aktywnosc wykazala. bo to k**** ona bierze udzial w kazdej akademi, chodzi na harcerstwo i jest skarbnikiem od j****** 4 klasy. na wfie klasycznie prawie zawsze cos powie tutaj ze zle cos robie tutaj ze ja wiem ze wf nie jest twoim ulubionym przedmiotem no ale musisz. jakby k**** wiem ze musze dlatego to robie no jap*******. mialam kiedyś zwolnienie z wf w nowym zeszycie gdzie mialam łącznie dwa zwolnienia i było w nim napisane ze z powodu przeziebienia a ona powiedziała że proszę nosić jeden zeszyt bo ja musze wiedzieć czy wy macie okres raz w miesiącu czy pięć bo mam obowiazek sprawdzac czy jesteście zdrowe. no k**** nie masz. takich sytuacji bylo dużo duzo wiecej. jak ktos to przeczytał to powiedzcie mi czy ja wyolbrzymiam czy jest z nia cos k**** nie tak