W sumie raz zaczęłam z kimś pisać. Uznałam, że skoro i on nieco interesuje się rysowaniem, to znajdzie się wspólny temat. Szukałam jakiś czas potem jakiegoś kanału na YouTube, gdzie mogłabym zyskać rady bardziej co do rysowania w stylu mangi/anime. Gościu polecił mi jeden. Blondynki Też Grają. I… Jakby… Oglądałam ją przez jakiś czas. Dalej mi się zdarzy. Ale nie lubię jej, nie polubię i tyle. W „ocenie” prac jej widzów potrafiła kogoś nieźle zjechać o styl mangi.
Tak jak i ów ludź mi zwrócił uwagę, żebym nie zabierała się za kolor, póki nie do końca mi idzie cieniowanie i czemu na większości moich rysunków postacie są narysowane bokiem. Tia, podsyłałam mu czasem swoje rysunki.
Zresztą na niecały miesiąc (?) po poznaniu go mnie pytał czy bym nie chciała spróbować znajomości na zasadzie związku.
Trosiu ponad 20-letni ludź.
Ale mniejsza.
Mam uraz do imienia 'Kinga’
(Odgórnie przepraszam osoby, które tak na imię mają i są fajnu- I tu-)