Z jednej strony chcę mówić Wiktorowi jak będzie u mnie gorzej, bo bardzo mu ufam i wiem, że jak coś to mi pomoże, jakoś pocieszy chociażby tym, że jest, a z drugiej często się powstrzymuje przed napisaniem do niego z jakimś wyżaleniem czy coś, bo boje się, że mu popsuje humor, czy coś.. wiem jak to brzmi, ale naprawdę po prostu nie chcę aby sobie zawracał mną głowy, on też ma swoje problemy i nie chce mu dokładać, ale jak nawet mu muszę pisać, że jest okey gdy okey nie jest to mam wyrzuty sumienia, że nie jestem z nim szczery w 100%..