Wgl dzisiaj temu ulańcowi(zdj) towarzyszyłam jak bardzo padało, razem się chowaliśmy w takim tunelu.
Wiecie jak biedak się bał? :<<
On chciał do domu, ale nie mógł bo taka ulewa straszna była, podszedł do wyjścia z tego tunelu i wtedy tak deszcz zaczął padać że ja nwm i od tak się przestraszył mocno że uciekł pod ścianę na środku tunelu lekko nastroszony. Ale ja go poglaskałam, on się o mnie połasił i razem to przetrwaliśmy. Towarzyszyłam mu w tym tunelu do tego czasu, aż sam się stwierdził że pada na tyle lekko że może uciekać do swojego domu.