Dawno nie poruszałem tutaj żadnych poważniejszych tematów, czas to zmienić!
Tak właściwie to będzie po prostu narzekanie.
Włączyłem dzisiaj drugi odcinek podcastu Hej Koniary. Nie należę do grona tak zwanych koniar, ale posłuchać zawsze można, szczególnie, że jestem bardzo blisko tego końskiego świata, dwa lata temu jeszcze jeździłem konno, znam sporo ważnych osobistości, a oni kojarzą mnie — po prostu mniej więcej wiem, co tam zgrzyta i nie pasuje, jak to wszystko działa.
Słucham i usłyszałem nazwę pewnej dobrze znanej mi miejscowości — Dziemiany. Mieszkam 16 kilometrów od niej, więc bardzo blisko.
Odcinek dotyczył problemu tuszowania przestępstw na tle seksualnym, pierwsze, o czym pomyślałem, to stadnina w Dziemianach. Spory ośrodek, dość znany.
Tak, miałem rację. Wyszukałem reportaż, o którym była mowa. Trzy lub dwa lata temu, nie pamiętam dokładnie, mogłem zdawać w tej stadninie Brązową Odznakę Jeździecką, ale zrezygnowałem, jednak moja siostra przystąpiła do egzaminu. Jednym z egzaminatorów był pewien pan, na którego dziewczyny z naszej grupy znajomych zaczęły narzekać oraz dziwić się, że w ogóle nadzoruje te egzaminy, gdyż, jak głosiły plotki, miał zakaz pracy z osoby niepełnoletnimi. No dobra, nic nie mieliśmy do powiedzenia, ale było to co najmniej dziwne (podejrzane?).
Kilka dni temu siostra pokazała mi na Re-Volcie, stronie, na której ludzie wystawiają konie na sprzedaż, ogłoszenia koni właśnie ze stadniny w Dziemianach. Wszystko się pięknie ułożyło w całość, gdyż niedawno wyszły na wierzch brudy, które ukrywał ów pan, wieloletni pracownik tej stadniny, bardzo wpływowy członek PZJ-u. Jeszcze niedawno prowadził egzamin Jeżdżę Konno mojej siostrze i znajomej.
Po 10 latach jedna z osób, które ów pan skrzywdził, odważyła się o tym opowiedzieć, ale jej tożsamość została ujawniona z powodu wpływów tego pana.
Ten problem tyczy się nie tylko tej końskiej branży, ale wielu innych. Nie bójcie się mówić o tym, że ktoś was skrzywdził. Szukanie pomocy nie jest wstydem, a może was uratować.
No i tyle z mojej strony.