Witajcie Wy moje kochane Barneski! ? Najprawdopodobniej już dzisiaj dodam ,,Let’s take It into oblivion” i chciałam się spytać czy chcecie jakiś przedsmak tego co możecie się w tej części spodziewać? ?
Wiem, że nigdy tego nie robię, ale mam dzisiaj tak dobry humor, że zrobię chyba wszystko by Was dzisiaj uszczęśliwić ?????

Szanowna pani ,,Muerte_lenta” znana jako twórczyni takich serii jak ,,Być silnym?To boli…-historia Layli Ross” oraz jakiś tam innych na które uwagi nie zwracam siedzi na kanapie owinięta puszystym kocykiem zajadając się lodami czekoladowymi popijając winem. W skrócie: ma doła.
-A co jak im się to nie podoba? I tylko z grzeczności piszą, że jest super fajne, z******** etc?-wpycha sobie porcję lodów do buzi- Albo właśnie to jest taka niesamowite, że teraz nie mogą spać po nocach, jeść, pić a nawet iść do kibla bo ciągle myślą, co się dalej stanie? A może w ich głowach ciągle krążą takie myśli: ,,Czy oni będą w końcu razem?”, czy ,,Bucky wyjdzie z friendzone”, ,,czy w końcu będą szczęśliwie”, ,,czy upiją się na weselu”???? CO WTEDY?!-bierze łyk wina- A ja nie mogę im dać ukojenia i dodać następną część. Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe?-znowu pakuje sobie do gęby ogromną ilość lodów.
-Spokojnie, z pewnością aż tak się nie zamartwiają.-zapewnia ją Steve. Jedyny, który jeszcze nie zdezerterował i dalej walczy. Ciągle próbuje ją wyciągnąć z doła i chociaż minimalnie pocieszyć. Ech, że też akurat Bucky musiał akurat dzisiaj wybyć. Przydałby się…
-Czyli, że moje opki nie są tak dobre by myśleć o ich dalszym rozwinięciu? Nie są na tyle interesujące by snuć w głowach moich obserwujących jakieś domysły?! To może od razu usunę konto i się rzucę z dachu!-i kolejna porcja lodów zapita winem. ,,Potnij się tępą łyżeczką”-przeszło mi przez głowę.
-Nie oto mi chodzi! Po prostu…uważam, że….eeee…wiesz, zaraz wracam.-oznajmia Rogers po czym wybiega z pokoju i podchodzi do mnie.
-Dzwoń po Bucky’iego.-oznajmia wyraźnie padnięty.
-Wymiękasz?
-Po prostu już nie daję rady, to za ciężki kaliber jak dla mnie.
-Zasmucę się, Barnes nie odbiera.
Blondyn zrobił przerażoną minę na moje słowa.
-Powodzenia.-klepię przyjaciela po ramieniu i uśmiecham się wrednie.On tylko głośno wzdycha i idzie dalej wojować.

A więc tak wygląda aktualny stan naszego Muercika, co nie powiesz, co nie zrobisz i tak będzie źle. Po prostu źle znosi wyjazdy Barnes’a. Mam tylko nadzieję, że szybko wróci, bo ile można ją znosić?! Jak chcecie to jej coś napiszcie, pfff, no dobra, i tak jej tego nie pokaże, ale chce sobie poczytać co ludzie o nią myślą, więc piszcie śmiało ;)
-Anonimowy członek Avengers

No witam moje Barneski!
Właśnie opublikowałam nową część Layli! Piszcie jak Wam się podoba ??