XD mam w głowie puta Barca , pyta Barca , mój ziomek śpiewa to na każdym wf więc wpadło mi do głowy

A więc tak czas na *story time* pierwsze na tym profilu 😁
A więc tak uprzedzam że jest trochę długie i w odczuciu jako że byłam w tej sytuacji nie było tak nudno jak przy pisaniu tego. A więc tak zaczęło się od zwykłej wycieczki 2 dniowej , oczywiście w autobusie działo się najwięcej ale tego faktu chyba nie muszę wam opisywać dokładnie no u wszystkich pewnie jest tak samo, czyli w skrócie muzyka ,darcie mord , tyły i palenie więc tak gdy już dotarliśmy do jakiś tam domków które śmierdziały melina i były starsze i od nas 6 razy. Oczywiście nauczyciele dostali domki normalnie ful wypas jak w domu a my nie mieliśmy światła ani nie dało się otworzyć okien ,pominmy fakt że w końcu dostaliśmy lepsze domki. Ogólnie było z********* bez ironii mieliśmy jeziorko nad którym był pomost był ognisko siatkówka na piasku i normalnie było super aż nadeszła NOC. Wszyscy byli w domkach wykąpani i wgl, aż tu nagle usłyszeliśmy jakieś pukania i krzyki. Zadzwonilismy do kolegów którzy mieli obok domek i oni też to słyszeli gadaliśmy przez kamerkę z nimi i mój kolega wyszedł na dwór ze szczotką i widział wysokiego typka który świecił nam latarka w oknie (nie to nie był nikt z naszej wycieczki to był starszy typ).My już zesrane wszystkie dziewczyny a przypominam było nas 5. Dzwonimy do nauczycielek i była rozróba. Ja stałam przed drzwiami z nożem i widelcem dziewczyny ze sprejem na komary i miotłami a i klapkami. Nauczycielki zamiast naz uspokoich bo całe się trzeslysmy kazały nam sprzątać cały domek rozumiecie to na ich oczach i wyszły. Jedna nauczycielka tylko była dla nas mila i mówiła żeby się nie bać bo jesteśmy pod ich opieką. Koniec końców wszystkie razem spalismy na podłodze wszystkie razem i zasnęliśmy dopiero o 4 a wstaliśmy o 6. Nie chcę mi się opisywać wszystkich szczegółów ale to koniec już