Chciałbym sie z wami czyms podzielic.
(Ten profl stal sie takim syfem pełnym moich losowych wpisow, przemsyleń i wgl wszstkuego ale…no potrzebuje takigeo miejsca i dobrze mi tu..)

Ostatnio.czuje sie mocno średnio.
I psychicznie i fizycznie ale zwłaszcza to pierwsze.
Wszystko mnie denerwuje i potrzebuje dużo czasu dla siebie, sama ze sobą.
I jestem jakiś dziwnie zmęczona.
I dużo myślę o tym chłopaku.
Powinnam mieć wywalone i nienawidze siebie za to ze tak nie jest.
Bo wiem ze on na mnie nie zasługuje, że wybrał inna i powinna zapomnieć.
Wiem wszystko, albo i tak gówno wychodzi. Nadal o nim myślę codziennie.
Nie widziałam go od 2 tygodni i…tęsknie?
Nie wiem co się stanie jak on odejdzie ze szkoły muzycznej…
Jakby, głupio mi ze jestem taka słaba przez chłopaka.
Ja z przed roku by mnie wyśmiała i powiedziała ze jestem żałosna.
I trochę tak jest.

Próbowałam myśleć o kims innym niż on. Odkopałam stare zauroczenia.
Ale nic nie dało.

Męczy mnie to..i pare innych spraw. I po prostu jestem przeboćcoeana ostatnio.

Ale idzie wiosna, bedzie lepiej.
Ja to wam napisałam to czuje się lżej.

Ps.WSZELKIE RADY MILE WIDZIANE.

Imagine zapsiewac to z druga polowką…

I tańczyć i do tego o zachodzie słońca.

Patrząc sobie w oczy.

Usmuechajac sie

(Mojej wersji mnie pt. romantyczka dzisiaj odwala)