Dochodzi 3:00 w nocy, a ja dopiero skończyłam pierwszą część nowej serii. Skorzystałam z weny i napisałam w wieczór całą pierwszą część :D Musi ona jednak poczekać, aż zakończę serię z Maxem, ale wówczas szybko się pojawi. Jedynym problemem jest to, że polubiłam bardziej niż chciałam jedną z postaci i pomyślałam, że teraz już nie mogę potoczyć historii tak jak chciałam, ale wówczas straciłaby sens… Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, bym przywiązała się do postaci do której od początku miałam się nie przywiązywać. No i masz babo placek. Wprawdzie bardziej polubiłam Alexa niż to zakładałam i Mariana wepchała się w pełnoprawną postać, chociaż miała być zaledwie wzmianką, że istnieje sobie jako dziewczyna Maxa, ale to zupełnie co innego. Muszę być silna i obstać przy założonym już prawie rok temu scenariuszu. Abstrah**ąc już dzisiaj (bacząc na godzinę) pojawi się kolejna i ostatnia część z Newtem i lecę z pisaniem kolejnej z Maxem. W sumie mam jakąś wenę mniej więcej, więc mam nadzieję, że szybko pójdzie. Albo w tej, albo w jeszcze następnej części sporo się wyjaśni. Jeszcze nie do końca wiem jak to załatwię.
Dobrej nocy tym, którzy jeszcze nie śpią, lub dzień dobry tym, którzy przeczytają to rano :)

Wowo, co tu się stało? Nie było mnie zaledwie 3 dni, a tu zalała mnie istna fala komentarzy, polubień i obserwatorów. Bardzo miło mi powitać te ponad 40 nowych osób (w 3 dni!), dzięki którym z miejsca 29 skoczyłam na 26! Moi kochanie, chciałam jak najszybciej wstawić nowy quiz, ale zmorzyła mnie grypa. Od tygodnia prawie leżę odwodniona, bez apetytu, jem tylko tyle by przeżyć, z gorączką… Jak już się wydawało, że zdrowieję to grypa przerzuciła się na krtań. Jednakowo czuję się jakbym umierała tyle tylko, że biorę antybiotyk dodatkowo i gorzki lek, który sprawia, że wszystko smakuje mi gorzko, jakbym i tak nie miała już ochoty na jedzenie. Całymi dniami zwijam się z bolącym żołądkiem w łóżku nie mając siły chodzić. Jeszcze żadna choroba mnie tak nie rozłożyła. W poniedziałek zaczynam drugi tydzień walki z chorobą :/ Jak tylko trochę dojdę do siebie i odzyskam siły i chęć do życia biorę się za quizy. W międzyczasie jeszcze raz dziękuję za to, że jesteście. podczas czytania komentarzy z poprzedniego quizu jeszcze bardziej doceniłam tych czytelników, którzy mnie obserwują ❤ Chyba już nie zarażam, więc najchętniej każdego z Was osobno bym uściskała ❤ Przytulić 4338 osób, tyle miłości ❤