Chcę, żeby to dotarło do dużej ilości Ghesties, ale nie chce mi się tłumaczyć na angielski żeby wstawić to na tik tok, i trochę się cykam. Więc jak możecie po prostu prześlijcie to do jakichś fanów Ghost (ale najpierw mi powiedzcie czy dobrze gadam TwT)

Kiedyś o tym pisałam, ale moje zdanie na temat niewinności Justina Taylora się trochę zmieniło.

Dla niekumatych: Jutty Taylor aka Swiss z Ghost (ale nie będę tutaj pisać, że to Swiss, żeby postaci na scenie nie łączyć z tym, kim on naprawdę jest) został posądzony o dotknięcie w niewłaściwy sposób piętnastoletniej… nie pamiętam jej imienia-

Co piszą ludzie? Niektórzy uważają, że sprawa jest już osądzona i jest niewinny. Inni dalej tę sprawę toczą i życzą mu śmierci, wyzywają i kij wie co jeszcze. Zdania są generalnie podzielone.

Nie uważam, żeby był winny akurat tego czynu. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Plus krąży pogłoska że stało się to w klubie od 18, gdzie jej w ogóle nie powinni wpuszczać.

Ale nie uważam żeby jego konto było zupełnie czyste. Ktoś nagrał TikToka o tym, że zapraszał też ludzi do swojego domu. No i okej, trochę to dziwne, ale znowu, o ile dobrze zrozumiałam ta osoba twierdzi że mówił to do 30 lat młodszych od siebie osób. Do czternastolatków…? W komentarzach twierdzili że te osoby były pełnoletnie, z resztą nie wierzę żeby podchodził do randomowych nastolatków i zapraszał ich do siebie! Plus, pytanie czy ci ludzie się zgodzili. Bo jeśli się zgodzili… to to jest jeszcze dziwniejsze.

Ale wiecie co ostatecznie o tym sądzę?

Ludzie po stronie Justina mówią: "Nie znasz go naprawdę, on jest niewinny!". Fakt – hejterzy Jutty'ego nie wiedzą, jaki naprawdę jest. Ale ci po stronie Jutty'ego też nie. Jedyną osobą która doskonale go zna jest on sam. On wie, czy to wszystko zrobił (ewentualnie ofiary, jeśli takowe były).

Poza tym – żeby lubić muzykę Justina nie trzeba lubić Justina. Znacie MSI, Weezer, GRLwood, Melanie Martinez, Lindemanna czy nawet samego Michaela Jacksona? Oni też byli posądzani o niezbyt akceptowalne zachowania ale still, ludzie ich słuchają. Oddzielajmy muzykę od ich autorów.

Jakby, to tak jakby ktoś zwykle mówił ci coś, z czym się nie zgadzasz, ale raz, dwa czy trzy powiedział coś, co jest zgodne z twoim poglądem. Ja nadal bym tej osoby nie lubiła, choć w czymś się zgadzamy – i tak samo jest z tą muzyką: piosenki mogą ci się podobać, lub jedne podobać a drugie nie, ale jeśli osoba, która je wykonuje zrobiła coś złego, wcale nie musisz stać zupełnie po jej stronie.