Teraz się muszę wypowiedzieć, do wszystkich osób, które są przeciwko aborcji bo normalnie zaraz mnie szlag trafi. Wyobraźcie sobie że jest matka i tak matka ma czworo dzieci z czego jedno niepełnosprawne. Zachodzi w ciąże w dodatku z gwałtu. Ciąża jest zagrożona i matka oraz dziecko umiera. Czwórka dzieci zostaje osierocona. Czy ktokolwiek z ludzi przeciw aborcji przygarnął by te dzieci? Opłacił leczenia, terapie, wyżywienie, dom, opiekę, edukacje? Bo ja wiątpie, to wszytko kosztuje. Takie dzieci mają potem traumę przez takie osoby. A to wszystko tylko i wyłącznie przez nich. Osoby, które nie dały wyboru kobiecie. A zasłanianie się religią jest śmieszne, ponieważ Bóg napewno nie ucieszyłby się z tego że ktoś umarł i osierocił dzieci. To nie jest powód do radości. Nie każda kobieta też jest gotowa by patrzeć na swoje umierające dziecko, na cierpienie i krzywdę innych.

W końcu trzeba było o tym napisać jak widzę katoli (oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego wora) to aż się we mnie gotuję.

Mam nadzieję że w końcu coś mądrego udało mi się powiedzieć ~ Carmen Black