Hey!
Ostatnio z mamą, przejeżdżałam obok galerii. Ja siedziałam z przodu obok mojej mamy, nagle pojawiło się czerwone światło no i musieliśmy czekać. Mama w tamtej chwili odpisywała komuś, a ja dostrzegłam wtedy tą galerie, no i gdy miałam się pytać mojej mamy czy zajedziemy. Mój wzrok przyciągnął mały kundelek. Był on na cieniutkiej smyczy a za nim stał jego właściciel. Ten uroczy mały kundelek podszedł do jakiejś starszej pani siedzącej na ławce obok, a tego psa właściciel zaczął go kopać. Niestety dalszej sytuacji nie widziałam bo światło zmieniło się już na zielone. Przykro mi się zrobiło z tego powodu. Z 2 godziny później mama zajechała do tej galerii a ten piesek był przywiązany do tego czegoś na rowery (idk jak to się nazywa) a gdy już wychodziłam z galerii go tam nie było.
~Napiszcie co sądzicie o tej sytuacji🫀

Ktoś robi miniaturki do opowiadań?