▶ rysunek
Dostałam challenge od koleżanki, aby narysować siebie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ja kompletnie nie potrafię rysować portretów. Próbowałam wiele razy, ale za każdą próbą ocena brata (który swoją drogą mega mi zawsze pomaga co do rysowania i jest szczery, aż do bólu [mama za każdym razem twierdzi, że rysunek jest piękny, więc zaczęłam wątpić czy serio taki jest, czy mówi to, bo jestem jej córką]) kończyła się słowami „wygląda jak zezowata wiedźma ze zmarszczkami na twarzy. Ma jakiś dziwny wymuszony uśmiech z krzywymi zębiskami (jak Venom!). A co to? To jest ręka?”. Podziękowałam mu za piękną opinię o moim portrecie, który od razu znalazł się w śmietniku. Siedziałam i siedziałam, puściłam sobie jakąś tam piosenkę z playlisty i… hej! Dostałam olśnienie, jakby normalnie spadło na mnie coś ciężkiego i mówiło rusz dupsko, maluj! Miałam narysować siebie, ale kto powiedział, że mój portret? Tak więc wzięłam ołówek, kartkę i zaczęłam coś tworzyć. Wściekłam się ponad pięć razy i zaklęłam też sporo. Myślałam, iż ostatecznie poddam się z tym wyzwaniem. Zajęło mi to dokładnie dwie godziny, ale jestem dumna z efektu.
Oto Funstars – tak właśnie wyobrażam sobie mnie, jeśli miałabym tak na imię. Prawdziwa Funstars jest szalona, zabawna i nie bojąca się pokazać swój własny gust. Ma różowe włosy i gdzieniegdzie wplątany kolor brązowy (charakterystyczny koczek, wszędzie z nich chodzi), niebieskie oczy oraz szałowe okulary, które uwielbia i się z nimi nie rozstaje. Zamiast prostych kolczyków, ona woli fioletowe cukierki, które świetnie współgrają z jej sweterkiem. Zawsze jest uśmiechnięta i błyszczy jak gwiazda swoim optymizmem.
Pomyślałam, że mogłabym spróbować narysować swoich obserwatorów po nicku i zdjęciu profilowym. O ile ktoś jest chętny, bo oczywiście rozumiem, iż nie rysuję jakoś cudownie.
Pozdrawiam!
PS. Jeśli polubię wasz wpis oznacza to, że was przyjmuję i narysuję.