mój crush wie chyba o czymś o czym my nie wiemy (patrzcie na pułapke) 💔💔
(to jest genialne i glupie jednoczesnie, jezeli wiecie o co chodzi)

GUYSSSS
BYLAM NA SPOTKANIU Z MOIM CRUSHEM DZISIAJ HIHIHI (wczoraj w sensie bo jest po 24 ale cicho)
jakby spytalam czy on chce i wgl to powiedział że megaby chciał ale że stresuje sie mega wiec ja mu powiedzialam w koncu "dobra, to ja jutro o 17 przyjde przed twoj blok. jak bedziesz chcial wyjsc to ja czekam 15 minut tam"
no wiec dzisiaj poszlam przed jego blok równo o 17 XDDD
i tam siedze na jakiejs trawie przy samochodzie jakims, czekam, gram w blockblast (zestresowalam sie ok) i on pisze mi że mnie widzi to ja się pytam czy on wyjdzie i mowi ze juz idzie :DD
to ja tam dalej siedze i nagle on wychodzi zza tego samochodu i (ogl jakby ktos nie wiedzial to on jest z ukrainy i nigdy sie nie odzywal w szkole (do innej klasy chodzil) i wgl i no) I SIE KUZWA WITA ZE MNA CO NIE
ja wstaje w ulamku sekundy, otrzepuje sie i mowie "dobra, wait, musze muzyke wylaczyc" więc wsadzam te słuchawki z powrotem I TAK SIE NA MNIE GAPIL ZE MI SIE RECE TRZESLY I PRAWIE TO UPUSCILAM
no i on zaczyna iść więc ja z nim i on sie mnie pyta jak tam u mnie i wgl więc ja przez całe spotkanie gadałam o wszystkim i on normalnie wszystko komentował, śmial sie z moich żartów i wgl jak raz przechodzilismy obok jakis dzieciakow co sie darly to ja sie na nich spojrzalam, on na mnie i jak ja sie z nich zaśmiałam to on też ❤️✨✨
i on generalnie cały czas się uśmiechał i jak wchodziliśmy do mnie na osiedle (yes, byliśmy na chwile) to on miał odruch żeby zamknąć za sobą tą furtkę ale ja byłam szybsza hihi
i wtedy ja go poszłam odprowadzić z powrotem bo on mówił że nie może być długo bo ma zamek zepsuty w drzwiach i coś tam
więc wrócilismy do niego i ja sie pytam "ej a moge isc z toba tylko zobaczyc gdzie ty tam konkretnie mieszkasz? 🥹🥹" zgodził się hihi
i jakby jego blok jest otoczony takim płotem i wgl
I ON ZE STRESU KODU ZAPOMNIAL
w końcu to wpisał no to wchodzimy
a ja sie pytam z panika "a ja stąd wyjdę w ogóle sama?" i on mi mówi że ta, że tam jest taki przycisk którego ja nie zauważyłam
to idziemy na jego klatke i tam jakies dzieci sie scigaly na rowerach i sie z tego tez smialismy
i wtedy my tam wchodzimy i sie zatrzymujemy, on mowi ze tam u gory mieszka ja kiwam głowa i sie rozgladam i widze jego rower wiec cos tam gadam o tym i poźniej że juz ide wtedy i on kiwa głową i
I SWEAR, był taki moment zawahania jakbyśmy oboje się chcieli przytulić, ale jakby dwojka nieśmiałych debili sie spotkala więc nic z tego nie wyszło
także ten
anyway ja mega happyy jestem delikatnie mówiąc