Kiedy swoim ulubionym postaciom lubisz najbardziej uprzykrzać życie, a najwięksi faworyci są w większości martwi, więc jednej odnawianej po kilku latach dajesz prezencik w postaci cukrzycy i skrajnie przemocowej rodziny, a brat prosi Cię żeby chociaż raz dać swojej postaci coś dobrego od życia:
Ja: Ma ładne imię, to jest pozytywna rzecz od życia.
On: Coś jeszcze, zlituj się nad nim. Niech ma chociaż dziewczynę albo pracę aktora porno.
Ja: Jest nielegalny
On: No to coś innego
Ja: Dziadków mu nie uśmierciłam
No bo w końcu NIE martwi dziadkowie to jest pozytywna rzecz.

Jak tylko zobaczyłam aktualny konkurs, pomyślałam, że to super sprawa i dzięki temu pewnie wiele dobrze zapowiadających się, nowych autorów dostanie swoją szansę. Teraz, jak już uzupełniłam cały planer, czuję, że mój mózg przestał pracować po przejrzeniu zbyt wielu stron poczekalni. Słowa takie jak „chaos” są tu o wiele za lekkim określeniem, ciężko znaleźć dobrze zrobiony quiz, o ile nie pochodzą one od osób, które mają już doświadczenie w tworzeniu quizów.
Nigdy nie uważałam, że praca moderatorów odnośnie poczekalni należy do przyjemnych i łatwych, ale nie sądziłam, że będę po kilku godzinach taka wyprana z życia. Nieraz słyszę o tym złocie, które zostaje pominięte przez modów, głównie od osób, które zrezygnowały już z SQ lub takim, którym nie udało się zbyt wiele osiągnąć. Problem w tym, że to złoto trzeba wygrzebać spod kilku ton złomu.
Mogłoby się wydawać, że quiz z obiecującym pomysłem świadczy o tym, że już jesteśmy w domu. Cóż… nie, po wejściu nagle okazuje się, że obrazków nie ma, są słabej jakości, pytania są dziwnie sformułowane, jest ich za mało, nie wspominająć przy tym o opisach. To chyba nie będzie moja ulubiona forma konkursu na tej stronce, ale szanuję pomysł i może w końcu, niektórzy przestaną traktować pracę moderatorów jako „rozrywkę”.

Po raz kolejny zastanawiam się co jest nie tak z ludźmi. Okazuje się, że pożar, który miałam w bloku mojej babci jakiś czas temu mógł zostać wywołany celowo. Skąd wiem? Ponieważ na drzwiach wisi karteczka o przyłapaniu obcego osobnika na próbie podpalenia głównej instalacji elektrycznej i tak samo, jak przed pożarem przestały działać wtedy telewizja i internet. Serio, po co ktoś miałby to robić? Bo naprawdę tego nie rozumiem. Jakaś zemsta na byłej czy co? Tylko, jeśli jest to „zemsta” na kimkolwiek, to jest to skrajnie chamskie, nieodpowiedzialne i egoistyczne, bo takim zachowaniem naraża wszystkich mieszkańców.
Myślę, że jeśli ktoś marzy o byciu piromanem, to wystarczy poszukać symulatora i pewnie kupić go za grosze :) Ręce opadają po prostu.