KOLEJNA PRZYGODA
Mnie wkurza gadanie mamay że jak coś muszę przypomnieć sobie to nie umiem, ale jak ona zapomni czegoś ze szkoły to się usprawiedliwia że miała to 30 lat temu. Mnie nie było w szkole i się uczyłam alkanów, metanów, itd…, babcia mnie przepytała i wszystko dobrze powiedziałam. Mama wraca o 15:00, pyta się czego się nauczyłam. Mówię że z chemii, biologii i polskiego, babcia mówi żebym powiedziała jej jeszcze raz chemię. Mówię że muszę sobie przypomnieć, dalej nalega i zaczynam krzyczeć. Nie mam ochoty się kłócić więc zgadzam się, 2 błędy. Krzyczę na nie że mówiłam że tak będzie i teoria mamy kłamie w moim przypadku. Ta zaczyna krzyczeć i mówi że się tego nie nauczyłam, przez 2 godziny to kułam a ta takie rzeczy gada.
Może na mamie to działa ale u mnie nie i nie może tego zrozumieć, rzadko się denerwuję i krzyczę bo z natury jestem spokojna i nie pokazuję emocji ale one umieją mnie zdenerwować do granic możliwości. Ktoś wesprze mnie psychiczne? Bo nie wytrzymam :(, godzinę temu się tego uczyłam