Dziś nie będzie specjalu… :( Nie możemy się z Elajnels zgrać… ~Tak_Bo_Tak

Witam! Teraz opowiem ci bajeczkę jak wygląda wyjazd do teatru z moją zayebuście zboczoną i humorystyczną klasą! xD
*BAJKA*
Sam teatr był katorgą. Sztuka straszna. Lepsze rzeczy działy się w tramwaju.
Wchodzimy do tramwaju. Idziemy na sam koniec. (Ja, moja przyjaciółka, kumpel, przyjaciel kumpla i znajomy) Oczywiście w takim składzie pani nas samych nie może zostawić bo jeszcze by tramwaj wybuchł (Allach Akbar! XD) Z początku jedziemy sobie normalnie, w ciszy. Każdy na fejsie. Do czasu aż mój kumpel czegoś nie zauważył. No więc na końcu tramwaju jest numer.
[K. (kumpel)] -Paczajcie! *pokazuje numer*-
Co widzimy? Numer 694. Dwie pierwsze cyfry nas rozwalają. Dochodzą do nas inne dwie dziewczyny i się zaczęło.
[D. 1 (dziewczyna pierwsza)] -Właśnie mi się coś przypomniało. Na spektaklu przed nami siedziały jakieś dzieci, nie wiem… 10-9 lat? Na przerwie gadałam sobie z [imię drugiej dziewczyny] i jakieś dziecko nas zaczepiło. I to dziecko zaczęło gadać takie rzeczy jak: 'dasz fejsika?’, 'może jakieś RDW?’ albo 'mogę numer telefonu?’.-
W tym momencie pękliśmy. Zaczęliśmy jakieś zboczone rzeczy gadać typu: 'robiliście to w czasie seansu czy po?’. Pani zaczęła nas uspokajać, a później sama się śmiała.
[D. 2 (dziewczyna druga)] -Nie dawno mieliśmy WF na dworze. Szły sobie dzieciaczki z przedszkola za rączki na plac zabaw. Ja i [imię pierwszej dziewczyny] chciałyśmy przejść po chodniku którym szły dzieci. Właśnie miałyśmy przejść środkiem jakiejś pary. Dzieci zamiast puścić się i zrobić miejsce, nadal trzymały się za ręce. Dziecko jak chciało nas wyminąć to się potknęło i wpadło na [imię drugiej dziewczyny]. Weszłyśmy do szatni i [imię drugiej dziewczyny] krzyknęła: „NIE MOŻNA BYŁO SIĘ PUŚCIĆ?!”- Pękliśmy. Cały tramwaj patrzył się na nas jak na głupich. Skończyło się na uwadze i nie zapomnianym wspomnieniu :) ~Tak_Bo_Tak