* Dzień z życia głupka *

Dzisiaj był taki zarabusty dzień, że aż wam opowiem. Do szkoły miałam na 9 do 12, bo mieliśmy dzień sportu. Na tym dniu nic nie robiłam siedziałam, gadałam, jadłam loda aha i TAŃCZYŁAM tak dokładnie tańczyłam Belgijkę. Potem pojechał na rowery z koleżankami i na początku mi się nie chciało, ale potem było tak zarabiacie bahaha. Siedzieliśmy u jednej z kolzenake w domu i puściliśmy piosenkę na ful, że aż w pokoju dudniło i śpiewaliśmy do niej i tak z 10 piosenek. Potem stwierdziliśmy, że idziemy się przejechać hulajnoga innej koleżanki. Więc z domu bez butów w SAMYCH skarpetkach poszliśmy na ulicę i jeździliśmy. Oczywiście popisywaliśmy się przed chłopakami, a potem moja koleżanka pojechala do nich (już innych chłopaków) i zatłerkowała (nie wiem ja się piszę więc piszę tak). Potem szybko poszliśmy do domu i spewaliy chłopakom (tym co moja koleżanka pojechala do nich). Następnie jedliśmy pizze z frytkami. I znów śpiewaliśmy.

Taki dzień, a co u was?