Pierwszy raz mam ochotę się popłakać po moim śnie…

Opowiem wam fabułę tego snu. Więc byłam z taką koleżanką, której za bardzo nie lubię (Nie wiem dlaczego akurat z nią xd) na koncercie, na którym miał występować 6ix9ine, Shawn Mendes i Katy Perry (Katy nawet nie lubię, ale ok xd). Nie miałam żadnego biletu, ale z tą koleżanką poszłyśmy za kulisy i… przyszedł tam 6ix9ine! Ja wpycham tej koleżance mój telefon, żeby zrobiła zdjęcie i robimy z 6ix9inem mini sesję i to było cudowne 😓

Późnej nie wiem czemu wyszłyśmy z tego budynku. Miałam jakieś zakłócenie snu, bo mama trochę hałasowała s kuchni i się przebudziłam, ale potem znowu powróciłam do tego snu.

Później byłam tylko ja (bez niej) i nie chcieli mnie wpuścić na salę koncertową bez biletu, więc wyszłam za tą salę, gdzie było takie mini stoisko RTV AGD 😂 Spotkałam moją byłą przyjaciółkę, z którą już nie utrzymuję kontaktu, bo się wyprowadziła i ona chciała ukraść laptopa z tego stoiska 😂😂😂

W końcu udało mi się wymknąć za te kulisy, bo chciałam jeszcze zdjęcie z Shawnem. Spotkałam za tymi kulisami 2 znajomych z równoległej klasy i kiedy pytałam ich czy był już Shawn to oni reagowali tak jakby Shawn nie istniał, jakby nie wiedzieli kto to jest, a na scenie była Katy Perry.

Czekałam, ale Shawn nie przyszedł, a później się obudziłam… 😓

Jest mi teraz tak przykro, że to był tylko sen i nie mam tych zdjęć z 6ix9ine :(