hejka
od razu chciałam b a r d z o podziękować wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki wczoraj, bo naprawdę mi się to przydało. już tłumaczę, o co chodzi. jeśli kogoś to nie interesuje, to możecie przewinąć trochę ten wpis 😅

gram w siatkówkę od pierwszej klasy podstawówki. jestem w ścisłej kadrze województwa mojego rocznika i trenerzy kadry polski się mną interesują. aktualnie jestem z na obozie klubowym w szczyrku. a co jest w szczyrku? szkoła mistrzostwa sportowego, ośrodek przygotowań olimpijskich; czyli szkoła, do której trenerzy zapraszają siatkarki z całej polski, aby przyjechały tam na stałe. mają dwa treningi dziennie, normalne lekcje, odnowę biologiczną, mieszkają tam w bursach i ogólnie ośrodek w szczyrku jest najbardziej rozwiniętym takim ośrodkiem w całej polsce.
mój trener uznał, że 'czemu z takiej okazji nie skorzystać?’ i porozmawiał z dyrektorem, czy za jakiś czas nie chcieliby nas do niej przyjąć (!).
powiedzieli, że musieliby sprawdzić, jak gramy, więc wczoraj (o ósmej i o szesnastej) byłyśmy u nich na treningu. sprawdzali wzrost, wagę, robili pomiary i tak dalej. i teraz najlepsza wiadomość— prawdopodobnie, jeśli będziemy chciały do tej szkoły w przyszłości chodzić, to nas przyjmą! to wielki sukces, bo właśnie do niej chodzi większość dziewczyn z kadry polski i wiele później gra zawodowo w siatkówkę na wysokim poziomie.
przed treningiem byłam tak ch*lernie zestresowana, hit. było jeszcze gorzej, gdy okazało się, że prawie wszystkie dziewczyny w tej szkole mają ponad 190 centymetrów wzrostu. jestem młodsza, to fakt, ale i tak czułam się dziwnie, stojąc obok nich, mając 183. na szczęście okazało się, że te treningi nie były jakoś bardzo ciężkie— trochę pograłyśmy, była siłownia i takie inne, nudne sprawy.

ミ★ koniec gadania o siatkówce ★彡

okej, no więc chciałabym jeszcze powiedzieć, że prawdopodobnie n i e dam rady wykonać j a k i e j k o l w i e k grafiki do końca tego tygodnia. jest końcówka obozu, a ja chciałabym wykorzystać ten czas, a nie siedzieć w telefonie i męczyć się z małym ekranem i tak dalej.

prawdobodobnie kiedy wrócę do domu odbiorę z poczty paczkę z całym setem 'love yourself: answer’, spóźnionym prezentem na urodziny. czy ktoś chciałby w ogóle, żebym napisała wpis, w którym wyjaśnię, jakie photocadry dostałam albo którą wersję najlepiej kupić? bo mam wielką ochotę to napisać, ale nie wiem, czy moją 'recenzję’ wrzucać do wpisu.

a co tam u Was? pamiętajcie, żeby ciepło się ubierać, bo przeziębienie nie jest fajne :(

Julka ♡~