śniło mi się że zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer, zwykle nie odbierałam ale jak ciągle dzwonił ten sam to odebrałam

no i tu się zaczyna dziwnie robić xd… ja się pytam kto to, a tu takie „bober”

już miałam się rozłączyć, gdy ten ktoś powiedział „znaczy świstak”

później jak wyszłam z mojego pokoju i przyszłam do brata to była jakaś tam typiara, której wyglądu nie pamiętam xD mojego brata tam nie było ofc.

ja się zapytałam o co chodzi, a ona do mnie (czyli w sumie Ty xD) „przepytszz mnie z religii?”

dobra wiem, to jest dziwne XD

to se usiadłam na łóżku (autokorekta oo słowie „łóżku” pisze mi „Owsiaka” ale nieważne XD) i pytałam Cię z religii wtf XD

i pamiętam jedną rozmowę
-wiem że mam głos jak 7-latka (me)
-nie masz
-serio?
-no, raczej jak 5-latka, jak masz 7 lat to masz bardziej gumowy głos
XD

później wyszłam z pokoju i stał tam Felix w stroju masła orzechowego, bałam się życia więc wróciłam do swojego pokoju. Otwieram drzwi a tam jakaś balanga XD.
Wszyscy byli jacyś znani, każdego rozpoznawałam i była jedna typiara której nie znałam, no to podchodzę do niej i się pytam jak ma na imię
„Andrzej”

swoją drogą nie wiedziałam że serio ma tak na imię…

chciałam się obudzić więc wyskoczyłam z okna, ale nic mi się nie stało, bo przypadkiem ktoś rozłożył tam trampolinę i wskoczyłam na dach (ok?)

na dachu wpadłam do pokoju, bo się okazało że wyrwało mi dach z domu jakby i wylądowałam w sypialni (sama ofc.)

weszłam do garderoby a tam znowu Felix w stroju masła orzechowego, to weszłam na balkon iii spadłam bo on mnie zrzucił XD

na dole był Jackson który kupił mi gofra z mojego ogrodu, bo jakiś idiota postawił w nim budkę, byłaś to Ty XD

ale muszę przyznać że chyba mi smakował

dalej nie będę opowiadać bo to długie już jest XD

i tak opowiem xd

później się okazało że te gofry były zatrute i trafiłam do szpitala, w którym lekarzem był Namjoon. Nie wiem czy to dobra praca dla niego …

dał mi jakąś czekoladkę i kazał zjeść i magicznym sposobem wyzdrowiałam

wróciłam do domu i nikogo tam już nie było. Tylko ciągle ktoś do mnie dzwonił – Ty.

odebrałam a Ty mi mówisz że mam przyjechać bo bierzesz ślub.

No to zaczęłam jechać (ja samochodem
…) co z tego że nie wiedziałam gdzie. I przypadkiem potracilam Changkyuna, ale szybko trafił do Namjoona i wyzdrowiał xD

nie będę opowiadać całego ślubu, bo niezbyt pamiętam, ogólnie później wróciłam do domu i był tam Mark śpiewający (on raczej nie śpiewał ale wiesz o co cho) tą jakże piękną partię. Poszłam spać i się obudziłam.