Cześć!
Co robicie?
Wyspani?
—
W szkicach zostały mi tylko 2 quizy więc ten w najbliższym czasie prawdopodobnie się nie pojawią (ale po wzięciu do ręki nowej książki mam malutki pomysł). Choć myślę nad czymś co jeszcze nie zrobiłam czyli literami. Pojęcia nie mam co mogłoby się tam znaleźć ale wypada spróbować.
Opowiadanie, które wcześniej wyjdzie to Never say never. Do tego z SG weny do końca nie mam. Będę je kontynuować lecz żeby je napisać muszę zastanowić się do czego będzie dążyć i kogo w końcu uśmiercę.
—
Wczoraj dowiedziałam się o prawdopodobnym remoncie mojego pokoju. Zaplanowany na następne wakacje może okazać się pretekstem do sprzątania. Jak ja nie lubię sprzątać.
Waszych wpisów jak na razie czytać nie będę. W tej chwili. Za kilkanaście minut mam korepetycje z języka obcego a później miło spędzę czas z siostrą i poczytam. Mam już całą listę książek do przeczytania więc trzymajcie za mnie kciuki bym się nie załamała.
[MOŻLIWY SPOJLER] Pozmyślam również nad tym jak skończyła Ellie (ta z mojego wystroju). W pierwszej części mówi, że boi się zostać sama a w drugiej na sam koniec nie ma już nikogo oprócz Diny i JJ którzy odeszli. Joel martwy, Riley nie żyje, a o jej rodzicach nie wspomnę. Nawet Sam ją opuścił lecz nie z własnej woli…
—
Tym optymistycznym akcentem się z wami żegnam i życzę miłego dnia.
I niech los wam sprzyja.