Po raz pierwszy zdrapałam zdrapkę i wygrałam 7 zł hah. Jak to się mówi – głupi zawsze ma szczęście

Hej, cześć, witajcie czyli powracam po świętach :D

No więc opowiadać, opowiadać co u was! W każdym bądź razie trochę wam opowiem co u mnie hah.

Czyli zacznijmy od samego faktu iż Wigilia miała się odbyć u mnie w domu. Pierwsze przyjechała moja siostra z jej rodzinką (czyli również z moim 2 letnim siostrzeńcem). Nie dość, że zjawili się 3 godziny przed czasem to choinka przez tego malca kilka razy prawie się nie wywaliła. Czekał na odpowiedni moment i łapał za lampki czy inne bombki. Także choinki pozbywamy się już jutro bo jest w takim stanie, że lepiej nie mówić. Następnie przyjechała moja kolejna siostrzyczka z swoją rodzinką (ta to z moją siostrzenicą przyjechała). I był spokój bo jedna z drugą zajęła czymś najmłodszego z gości. I warto wspomnieć, że moja trzecia siostra siedziała przez dobrą godzinę w łazience i można było zapomnieć, że przebywa w domu.
Kolacja jak kolacja. A tak w ogóle to jesteście #teambarszcz czy #teamgrzybowa? Moja rodzinka to bardziej #teambarszcz. No i ten. Po jedzeniu ewakuacja dziecka do pokoju obok i wkładanie prezentów pod choinkę. A te pakunki były oczywiście gdzie? W mojej szafie ;-;
Teraz pora na pytanie dnia – co dostaliście? Ja dostałam kapcie, portfel, puzzle, trochę słodyczy, takiego aniołka całkiem ładnego i pieniądze. Dziś wraz z moim tatą będę zamawiać ostatni w tym roku prezent czyli konsolę. Moi rodzice uznali, że całkiem nieźle radzę sobie w szkole i nie raz prosiłam o pozwolenie więc no… Będę mieć ps4 :) W prawdzie będzie to używany sprzęt ale i tak dużo nie będę grać.
Więc krótkie podsumowanie – moim zdaniem te święta były udane.
Czekam na waszą opinię na temat świąt. I informuję, że jeśli się wyrobię do końca roku wstawię quiz :)

Miłego dnia i niech los wam sprzyja!