Wn
Więc tak.
Nie wiem czy wam to mówiłam ale mam swojego konia. Kasztanowata 6 letnia klacz Tina. Poszłam po nią razem z moimi dwoma bff z którymi byłam w grupie. Jedna miała klacz Cytrynkę a druga wałacha Diora (ale to będzie istotne później) No to tam siodłamy i pani mówi że będziemy mieć dzisiaj w grupie jeszcze jedną dziewczynkę która jest nowa w tej stajni i podobno jest na naszym poziomie. No i ta dziewczynka przyszła i zaczęła siodłać prywatnego konia bo myślała że to szkółkowy 🥲 To mój największy koszmar. Jeszcze jego właścicielka była niezbyt miła…
Okej dalej. Poszłysmy na plac Tina w stępie strasznie się szczurzyła na inne konie no ale ona taka jest. Okej potem kłus dosyć aktywny na jedna stronę, drugą, drągi, ustępowania, mini skoczki i poten galop. Robiliśny ćwiczenia na woltach, uczyłyśmy się też poprawnie uzywać półparad itp. No i potem zaczęłyśmy skakać, dzisiaj jakoś nisko bo około 70 cm no ale poszło super, były oksery no i fajnie.
I teraz najlepsza część (zależy dla kogo xd)
Jeździłyśmy chwilę na oklep. Akurat kłusowałyśmy w zastępie (Cytrynka,Dior i ja) i Dior podjechał za blisko Cytrynki i że AKURAT byłyśmy koło wyjścia to Cytrynka go kopnęła, a on i Tina ucuekły z nami poza plac 👍 Bramka była otwarta po ktoś akurat wchodził a bardzo słabo się domykała i dosyć glośno a konie w naszej stajni są trochę płochliwe. Oczywiscie spadłyśmy a konie nam uciekły pod biuro 😇 Dobrze że nasze inne koleżanki nas nagrywały a wszystkie instruktorki się z nas śmiały xd
No i potem wsiadłysmy tylko na stępa i koniec