Cóż za zmiana na profilu, zmirnilam av.
Jeśli chodzi o to co się działo, przez te jak się okazało już dwa tygodnie [myślałam że rozpoczęcie było 3 dni temu, co] polubiłam nawet matmę, idzie mi całkiem nieźle z chemii, pani od polskiego chyba mnie polubiła i wdałam się w dyskusje z katechetką o tym że nie każdy musi mieć dzieci [co uważam za progres dla mojego wychodzenia z aspołeczności]. Jak narazie jestem jedną z bardziej aktywnych osób z klasy.
W końcu zmobilizowałam się do czytania jakiś książek i ogllnir to uczę się nawet na bieżąco I systematycznie, przez co jak narazie nie mam zaległości, a zawsze idzie mi najgorzej na pocStku roku.
Więc początek tego roku jak narazie uważam za całkiem niezły.
Zapisałam się na zajęcia z rysowania i jest w miarę spoko.
Chyba sprzedam pianino, dzięki czemu zarobię na książki i sztalugę. No i będę gdzie miała postawić regał.