Muszę się wypowiedzieć na jeden temat.
Dokładniej zdanie "Rośliny też żyją, więc bycie wege nie ma sensu"
Otórz ma.
Wyobraź sobie powiedzmy jabłonkę i kurczaka. Jeśli zerwiesz jabłka z jabłoni ona nadal będzie żyła, prawda? A jeśli zjesz sobie chodźby część kurczaka, on raczej tego nie przeżyje. A raczej nie raczej, ale na pewno. Więc bycie wege jak najbardziej ma sens. Do tego ludzie na klasycznej, mięsnej diecie również jedzą rośliny. To na pewno nie jest tak, że nigdy nie zjedli roślin. Pozatym jabłka jabłoni odrosną. Skrzydło zamordowanemu kurczakowi już nie. Tak strasznie denerwują mnie tego pokroju zdania. Pozatym, wy, wszystkożecy pewnie mówicie, że "są chodowle ekologiczne, tam się nie krzywdzi zwierząt, są zabijane bezboleśnie." Oh, naprawdę? Ale jeśli to wy mielibyście zostać przerobieni na mięso, to już nie byłoby wam tak łatwo o tym mówić.
A jeśli chcecie poznać prawdę na temat tego, jak traktowane są zwierzęta, polecam Dominion.