Mój ojciec od czasu do czasu robi mi sok z buraków, woła mnie i mówi, że mam zejść na dół, zawsze jest tak, że czekam jakieś pół godziny i dopiero potem przemagam się i wypijam.
Dzisiaj tak samo, schodzę na dół, pełna siły, żeby wypić jednym haustem i pytam gdzie sok, a ojciec pyta, czy ma mi nalać, a zwykle stoi już nalana.
Ja w*****ona jak niewiadomo co, kazałam mu się do mnie nie odzywać.

Mamy lekcje hiszpańskiego online, Javi zamiast nas uczyć ciągle nam przerywa i pokazuje jak bawi się z kotem.

Javi mówiący że mamy zaglądać do książki, bo musimy się uczyć.
Ja wiedząca że nawet jej nie dotknę.