Choinka marzeń ♥️
A teraz Wesołych Mikołajek.
Szkoda, że tak się napaliłam na klasowe, bo niespodziewanie mamy zdalne. Jestem załamana, to wszystko przez nieodpowiedzialnych rodziców, oraz dzieci, które co chwilę zdejmują maski.
"Byłem szczepiony." Ludzie za mocno zaufali szczepionkom. One jedynie mogą złagodzić objawy i uodpornić nasze organizmy. Normalnie szlag mnie trafia, jak widzę dzieci które dzielą się jedzeniem. Rodzice w tej szkole zadają pytania typu "Dlaczego nauczyciele nie radzą sobie z covidem?"
A jak mają sobie radzić? Oczywiście, nauczyciel ma upominać uczniów, ale to nie jego dzieci, to rodzice mają ich pilnować.
Kiedy moja mama ma dyżur przed wejściem to około 35% uczniów wchodzi bez maski. Mamy załatwione w każdej klasie maseczki, u pielęgniarki zresztą też, ale nie, dzieci mają to gdzieś i po prostu się nie stosują.
A potem odbija się to na starszych.
Jak tak obserwuję, to chyba ósme klasy najczęściej lądują na zdalnym a ci młodsi najrzadziej.
Cóż, co ja mogę powiedzieć… Nie ja zarządzam i powinnam się przystosować.
Szkoda tylko, że dzieci nie umieją. Nie trafia, że inni mogą od tego nawet zginąć; Osoby starsze lub niezaszczepione, jak np. mój wujek, który przez tydzień miał 40 stopniową gorączkę i trafił do szpitala. Już spisywał testament. Bogu dzięki żyje. Uważajcie bo naprawdę dobija mnie świadomość, że przez niedojrzałych gnojków moi bliscy mogą cierpieć, bo "dusisz się tylko w tej masce…"
Ale się rozpisałam…
🍒 Jestem po połowie oglądania Neon Genesis Evangelion, polecam.
(Może coś z tego wstawię jak skończę.)
🍒 Co u was? Jak wygląda wasza sytuacja z covidem?