Wróciłam ze stajni i wiem jedno już tam nie pójdę. (Uwaga ten wpis będzie długi i pełny mojego narzekania na tą stajnię więc jeśli nie chce marnować swego czasu możesz wyjść). Więc przyszłam do stajni z moją koleżanką Lilą. No i no i tam stał pan Janusz Daniel. I on się nam zapytał czy chcemy wybrać Baśkę czy Monę. No to ja wzięłam Baśkę a ona Monę. I w ogóle ten pan nas miał gdzieś i my sobie jeździliśmy i on w ogóle na nas nie zwracał uwagi i koń od mojej koleżanki to chwila stawał nawet na to nie patrzył i potem jak ona cały czas siedziała obok mnie on miał to gdzieś. No i potem zaczęliśmy kłusować i Baśka czyli Ten koń na którym ja jeździłam a ona cały czas dawała głowę w dół no i prawie bym spadła z tego konia a on w ogóle na to nic nie zwracał uwagi tylko gdzieś ty patrzył. I w pewnym momencie mi Baśka zaczęła galopować i bym z pola z tego konia bo on ja nawet nie wiedziałam że ona chce galop ale to był taki niespodziewany. Jeszcze nawet mi bacik wypadł z rąk i on nawet tego nie on to widział ale nie ale udawał że tego nie widzi i nawet tego bacika mi nie podniósł tylko leżał taki te koło niego deptał. Jeszcze potem jak kupowaliśmy przez drągi on powiedział żebym waliła tego konia ten batem mocniej bo Ten koń nie jedzie za wolno on mi tak przyspieszał na drogach żebym spadła. I potem jak ona mi dawała tą głowę w dół to on powiedział żebym ciągnęła zawodze ale powiedziałam że Mnie już ręce bolą No bo trochę potem bolą on Ojej rączki cię bolą i że zaczął się potem śmiać. I ogólnie nie polecam tej sali nikomu już tam więcej nie przyjdę i ogólnie dzisiaj Było okropnie. Szacun dla tych co co to przeczytali uwaga są błędy