Hej!
Sorki że tak późno dodawany wpis, ale wcześniej nie miałam czasu. (UWAGA wpis zawiera moją historię z dzisiejszego dnia i jest trochę długa więc jeżeli nid chxesz marnować swojego czasu możesz wyjśc)
Wogule dzisaj piątek 13 i razem z znajomymi postanowiliśmy pójść gdzieś po 16 czyli jak juz będzie się ściemniać. Co może pójść nie tak w ,,nocy” podczas piątku 13? Wszystko. To znaczy najpierw gdy było jeszcze w miarę jasno postanowiliśmy pójść do parku który jest dosyć daleko więc trochę się tam idzie (przy okazji poszliśmy się pomodlić na cmentarz), więc jak doszliśmy to już było ciemno. I w tym parku jest bardzo mało oswietleń więc było ciemno. I prawie nikogo nie było. Nagle zauważyliśmy jakiegoś gościa w kapturze naunietym na głowę i był cały na czarno i zmierzał w naszym kierunku (pewnie teraz myślicie no i co z tego przecież każdy może sobie chodzić po parku, ale uwierzcie jak jest noc i jesteś w ciemnym parku i nagle jakis podejzany typ zbliza sie do ciebje, to każdy by tak samo zareagował), wiec nie nie myśląc zaczeliśmy uciekac po trawie i może to śmiesznie wyglądało grupka nastolatków ucieka przed jakimś typem w kapturze, ale my mieliśmy w tym momęcje zawał serca. Więc wszyscy szybko uciekliśmy z tego parku. I potem sobie jeszcze przez jakąś godzinkę chodziliśmy bez celu po mieście. I potem chcieliśmy już wrócić, więc najpierw podeszliśmy pod mój blok bo mieszkam najbliżej. I najszybszą drogą było przejście przez taki plac zabaw i jak już koło nirgo przechodziliśmy to zobaczyliśmy go, tego samego człowieka z parku miał taki sam kaptur, spodnie i nawet budowę ciała. Tak wiem pewnie teraz myślicie sobię przecież każdy może ubierać się w takim samym sklepie i wyglądać podobnie. Ale ja widziałam jego twarz była identyczna jak u tego z parku i w dodatku zmieżał w naszą stronę. Więc szybko zaczeliśmy uciekać i na chwilę skchoniliśmy się u mnie w bloku i dopiero kiedy uznaliśmy, że już go nie ma mogli wyjść.
Tak, że podziwiam cię człowieku jeżeli to przeczytałeś. Ale to wszystko prawda i wiem jedno dzisja nie dam rady spać