Co się dziś odwaliło. Miałam religie, jak zawsze we wtorki. No i moja koleżanka do mnie takie
-Ej, leciała Ci kiedyś krew z nosa? Bo mi nie. – to ja odpowiadam
-Nie. – i tu włącza się ksiądz
– DZIEWCZYNY! –
-No co?! – (tu będzie już dialog tylko między mną a księdzem)
-Jak ty sie do mnie arogancko zwracasz?! Gadasz całą lekcje! –
-Yyy, nie? Ksiądz sie po prostu uwziął na mnie i na dziewczyny z tyłu. Inni też gadali, i jakoś nic się nie działo. –
-Zaraz dostaniesz minusowe punkty za gadanie!-
-I za pyskowanie! – krzyczy jakaś random babka.
-*imię tej babki* bądź cicho! – to ja mówiłam. No, koniec dramy, elegancko rozmawiam z moim ulubionym nauczycielem na przerwie, koło pokoju nauczycielskiego, wychodzi nasza wychowawczyni. I ona takie
-Co się zadziało na religii? Ksiądz mówi że jesteś na jego lekcjach zawsze oburzona. – no to ja mówię jak było, i że to był pierwszy raz. Jakiś ktoś mnie popiera, że to był pierwszy raz. Potem takie mój ulubiony nauczyciel takie:
-Pyskowałaś księdzu? –
No to ja znowu skrócona wersja sytuacji i to tyle.