Ja to mam pecha do koncertów. Ostatnio dostałam jakiejś wielkiej fazy na Lady Pank. Zawsze lubiłam polski rock, ale zwykle wolałam Budkę Suflera. No ale wróćmy do tematu. No i poczułam konieczność zobaczenia Lady Pank (zwłaszcza Janka Borysewicza) na żywo. Patrzę czy są jakieś koncerty blisko mnie w najbliższym czasie. Znalazłam jeden w Kołobrzegu w tę sobotę. Myślę ze cudownie, akurat jestem tu na wakacjach. Pytam się mamy, czy pójdziemy. Mama mówi ze akurat w sobotę rano wracamy do domu… Dobra, szukam dalej. Niedziela, Maurzyce. To dość blisko moich dziadków, mogę iść. Uradowana pytam się mamy, czy pójdziemy. Mama mówi ze ciocia ma imieniny i jedziemy do cioci. Dlaczego zawsze takie imieniny cioci czy innego członka rodziny muszą być tego samego dnia co koncert Lady Pank? Ostatnio byli w sąsiednim mieście, na dodatek wstęp za darmo. Kto wtedy miał imieniny? Mama. Jednak impreza skończyła się o wiele wcześniej niż koncert, ale już wtedy padła decyzja ze nie pojadę 😃. No dramat po prostu.